Z pobytu u dziadków przywiozłyśmy nowy nabytek: drewniane klocki zrobione ze znalezionej… sztachety do płota:). W ruch poszła piła i szlifierka. Chciałam je od razu pomalować ale, jak widać, Zosi takie nie przeszkadzają:).
Na zdjęciu „Chodnik dla zwierząt.” A może za jakiś czas z klocków zrobimy puzzle?
Jedna z ulubionych liter Zosi.
Gdy zabawa z klockami dobiegła końca, zastanawiałyśmy się gdzie je sprzątnąć? Zosia postanowiła przerobić je na ciastka i tak oto wszystkie wylądowały w zosinym piekarniku.
Należało jeszcze włączyć piekarnik i pilnować, żeby ciastka się nie przypaliły.
Po zajęciach plastycznych z dziećmi pozostała mi masa solną, którą od kilku dni przechowywałam w lodówce. Tym razem dorzuciłam do zabawy trochę fasoli, makaronu, czarnego pieprzu i powstały…
…dwa koty. Oczywiście koniecznie musiały być od razu nakarmione kolorowymi czekoladkami.